Dzisiaj umówiliśmy się w sześciu na zbiórkę STC. Tempo nie było jakieś zawrotne ale i tak jak na moje możliwości z początku ciężkie, a później do przyzwyczajenia się. Na pagórkach w piwnicznej odpadam, doganiam na zjazdach. Razem z Andrzejem na początku przełęczy Vabec się odłączamy i jedziemy prawie cały czas razem (coś dziwnego, poczułem nagły przypływ sił). 2km przed szczytem zaczyna się fragment ponad 12%. Coraz ciężej, ciągnę pod górę za Andrzejem w odstępie jakieś 10m po czym przegania mnie Marcin po czym przegania również Andrzeja. Nagle dostaje przypływu sił jak się wypłaszcza do jakichś pięciu procent i jadę 25km/h. Doganiam ich w mgnieniu oka ale okazuje się że jestem już na szczycie jakieś 10sek za Andrzejem i Marcinem. Czekamy jakieś 3min i przyjeżdżka grupka Krzyśka. Zjeżdżamy na dół i do piwnicznej. Na pagórkach za piwniczną atakuję i zostawiam całą grupkę, uciekam praktycznie do Starego Sącza po czym zostaję złapany i ciagnę w grupce po czym skręcam do domu. Kondycja coraz to lepsza : )


http://www.bikemap.net/pl/route/2271316-przelecz-vabec-stc/?newly_saved=true