Dzisiaj na zbiórce było nas sześciu. Jedziemy spokojnie pod librantową i na stromej końcówce jeden kolarz atakuje, akurat byłem z przodu i dociągnąłem do niego, okazało się, że urwaliśmy resztę. Jechaliśmy mocno ale ciężko było dotrzymać koła i dawać mocne zmiany, coś dziwnie się czułem, w końcu szybko nas dogonili. Na pagórku odpadam i musiałem dochodzić jeszcze z jednym kolarzem. W stróżach do Grybowa mocno wieje, nie jedziemy więcej niż 35km/h! Zaczyna się podjazd na boguszę gdzie tempa nie dotrzymuje dwóch kolarzy, ciągłe skoki, w przeciwieństwie do początku jazdy teraz czułem się bardzo mocny i starałem się kontrolować sytuację. Końcówka podjazdu i idzie poważniejszy atak, cały czas jestem na kole i nadaję mordercze tempo "przynajmniej jak dla siebie", za chwilę Krzysiek wyskakuje zza moich pleców, a kolarz który atakował przed chwilą poprawia i jedzie jakieś 5m za Krzyśkiem. Ja tracę już więcej, a czwarty kolarz który jechał z nami w grupce jedzie jakieś 10m za mną. Grupka łączy się na zjeździe i idziemy bardzo mocno do jamnicy na której była kreska z IC na którą finiszowałem znacznie odjeżdżając grupce. (60km/h na liczniku przez jakieś 500m)

http://www.mapmyride.com/pl/nowy-sacz-lesser-poland-voivodeship/ic-nowy-sacz-route-273211293