Umówiłem się dzisiaj z Arkiem i Marcinem na długi trening ponad 130km. Nasz plan to objechanie jeziora czorsztyn, czerwony klasztor i przełęcz Knurowska. Tempo miało być nie wielkie no i w zasadzie było znośne do pierwszego podjazdu, dobrze dawałem sobie radę, wychodziłem na zmiany. Gdy przejechaliśmy za Krościenko, zaczęło się lekko pod górkę, ciągle tempo ponad 30km/h już tętno było na prawdę wysokie, skręcamy na pierwszy poważny podjazd, Marcin wychodzi na zmianę i koniec. Postanawiam odpuścić i jechać tak żeby mieć chłopaków w polu widzenia lecz i tak szybko odjechali. Stwierdzam, że zaginanie się za nimi nie ma największego sensu bo i tak znając życie nie zaczekają jakbym miał stratę większą niż 5min na podjeździe.

Okazało się, że gdy wracałem do domu Arek napisał mi smsa że czekają już na szczycie i żebym do nich zadzwonił, wiadomości nie zauważyłem i kto wie ile tam na mnie czekali. Odpisałem, że prawdopodobnie nie dałbym rady objechać z nimi tej trasy.

http://www.bikemap.net/pl/route/2323776-z-arkiem-i-marcinem/?newly_saved=true#/z11/49.47526,20.48126/terrain